Na swojej drodze do zmiany małej czy dużej zwykle jest płytszy lub głębszy dołek. Zagubienie lekkie, dezorientacja, wytrącenie z równowagi albo dziki chaos i jazda bez trzymanki. To etap po walce z potworami albo towarzyszący jej i mieszający się bo bestie wciąż czyhają w naszej głowie szczerząc zęby. Znowu powtórzę, że im lepiej jesteśmy przygotowani do tego co chcemy zrobić tym chaos mniejszy. To też moment, kiedy często wycofujemy się z postanowień i rezygnujemy. Warto o tym wiedzieć chociażby po to, aby dać sobie ciut więcej czasu na decyzję czy rezygnuję czy idę dalej.
Świadomość tego jak proces przebiega i że to tak wygląda mi osobiście pomaga. Zawsze wiedza i świadomość mi pomaga. Są ludzie, który „wolą nie wiedzieć” bo gdyby wiedzieli to nigdy by się do tego nie zabrali. To inny sposób bo pewnie powoduje, że ludzie dokonują spektakularnych dla siebie czynów i odkryć. Gdyby wiedzieli co ich czeka nigdy by się nie podjęli, a tak zdobyli Mount Everest, mają czwórkę dzieci, prowadzą własne firmy czy cokolwiek innego.
Każdy z nas jest inny i każdy ma swoją mapę, swoje życie, emocje, potrzeby. Dla każdego z nas to samo zdarzenie czy proces będzie miało inny przebieg.
Co dzieje się, kiedy kula zagubienia i chaosu kreci się jak szalona?
Emocje towarzyszące temu etapowi
Złość, gniew, szok, dezorientacja, stres, smutek, obwinienie siebie lub innych 9albo jedno i drugie), poczucie porażki beznadziei
Co się dzieje w naszej głowie
Nie wiem gdzie jestem…
Co teraz będzie?
Co mam zrobić iść dalej czy się wycofać póki czas?
Po co ja to wszystko zaczynałam?
Lepszy wróg znany niż nie znany…
Znowu mi się nie uda…
Jestem za stara na takie rzeczy!
Co ludzi powiedzą?
Śmieszna jestem!
Wiedziałam że tak będzie!
„Oni” mieli rację!
„Wszyscy” mieli rację!