W ramach kontynuacji zdrowia codziennego w polu zielonym na Mapie Marzeń – Mapie Celów temat wagi. Albo raczej zbyt dużej wagi, która pojawia się deux ex machina nagle i niespodziewanie i zawsze nas zaskakuje, że jest tak dużo już. Ja odchudzam się i jestem na diecie całe swoje życie. Tyle, że od jakiegoś czasu te diety cud jakoś jakby nie działają i jak to mówi jedna z koleżanek „w naszym wieku tyjemy już od wody”.Co możemy umieścić na swoje Mapie w kwestii zrzucenia określonej ilości kilogramów w sensowny sposób.Dieta cud? Dużo ćwiczenia? Mniej jeść? Nie jeść słodyczy, mięsa, białej mąki? Każdy ma jakieś świetne pomysły.Ja na dziś, jako doświadczony „odchudzacz”, po czterdziestce, wiem, że najlepszym dla mnie rozwiązaniem jest zmienić sposób żywienia na stałe. Sensownie, powoli, z głową, z pomocą kogoś kto zna się na tym, z uwzględnieniem wieku, stanu zdrowia, możliwości fizycznych i okoliczności życia, trybu życia i podejścia do sprawy. Już wiem jak to jest czuć się cudownie, kiedy jedzenie jest z sensem dopasowane dla mnie, a rano wstaję głodna. To nie znaczy nie wykonuję skoku w bok do Mc Driva…. Albo nie zjem paczki żelek Haribo.
Więc co na ten rok wybieracie?
Czynne działanie?
Myślenie o temacie?
Czekanie na cudowne zrzucenie 15 kg?
Wizytę u specjalisty?
Plan celów kilogramowych?
Co chcesz? Jak chcesz wyglądać? Jak chcesz się czuć?
Czy potrafisz dotknąć czołem kolan czy przeszkadza ci ta „szafka” na brzuchu?