Leżymy. Na samym dnie rozpaczy, frustracji, niemożności i niemocy, braku wpływu i idei co dalej
Ten stan na krzywej zmiany to Deprecha, Dramat i Maskara. Nie mylić z depresją czyli stanem chorobowym, gdzie potrzebna jest fachowa pomoc, czasem leki, psychoterapia czy pomoc psychiatry. Deprecha to stan, kiedy czujemy się pokonani przez własne strachy, zadania, postanowienia, pomysły. Kiedy, z pozoru, to co zamierzyliśmy nie udało się i nie ma chwilowo żadnego światła w tunelu. Odpuszczamy. Znikąd pomocy. Tyle sił, pieniędzy, energii włożone i nic. Czarna dziura. Tylko się położyć i nakryć kocem. Odciąć od tego wszystkiego.
Ludzie mówią Dramat. Ludzie nadużywają słowa Maskara chociaż czasem własnie tam się czujemy.
W takim momencie i stanie często trafiają do mnie ludzie na Mapę Marzeń. Pytam się co się dzieje w ich życiu i słyszę, że czas na zmianę, muszę coś zmienić, zrobiłem czy zrobiłam już tak dużo i wszystko się właśnie rozsypało. Wtedy zbieramy te puzzle i klocki, oglądamy, przyglądamy się, wyrzucamy te nie nadające się do niczego, szukamy nowych. Różnie to jest.
Emocje towarzyszące temu etapowi
Frustracja, unikanie, zaprzeczanie, niewiara, poddanie się, obojętność, sceptycyzm
Co się dzieje w naszej głowie
Znowu mi się nie udało…
Zawsze mi się nie udaje…
Do niczego się nie nadaje..
Jestem beznadziejna…
Tylko sobie strzelić w łeb…