Szukaj
Close this search box.

Moje podejście do zmiany – Karina Sęp

Boję się zmian. Nie lubię zmian i zaburzania ustalonego porządku. Unikam, omijam i stawiam czynny opór. Chronię swoje status quo, przyzwyczajenia, utarte szlaki i znane sposoby postępowania tak długo, jak się da. Przekonać mnie do czegoś nowego to sztuka, chociaż jak się ma dobry i ciekawy pomysł oraz sensowne argumenty, to idę w to.
Cenię sobie moje małe strefy komfortu i chronię je. Nie wychodzę z nich bez potrzeby. Bo dobrze zbudowana strefa komfortu daje mi siłę i moc, wspiera mnie i energetyzuje. Wielu ludzi zapomina o tym, goniąc za aktualnymi trendami, wciąż z tej strefy wychodzi, nie bacząc na skutki, a w efekcie często nie mają dokąd wrócić.
Jakie jest moje podejście do zmiany?
Przygotowanie, planowanie, przemyśliwanie, przewidywanie, ocenianie wszystkich za i przeciw, dużo wiedzy i doświadczenia, uczenie się nowych rzeczy. Samoświadomość i świadomość procesów dziejących się wokół mnie. Otaczanie się dobrymi ludźmi, dbanie o relacje i zdrowie emocjonalne oraz psychiczne.
„Spontan” to nie jest moje drugie imię, chociaż zawsze jestem otwarta na nowości, co jest swego rodzaju paradoksem. Rzecz w tym, że to nowe ma być przemyślane i dla mnie bezpieczne. Cokolwiek to znaczy, bo dla każdego bezpieczeństwo ma inny wymiar i znaczenie. Stąd pewnie moje Mapy Marzen – Mapy Celów, Mapy Planów – Mapy Działań. Stąd Kwadraty Planowania i inne narzędzia opisane w moich książkach, a służące zapanowaniu nad procesami i życiem jako takim.
Opór oporem, bardzo fajnie, ale jednak nasze życie, ba – każdy dzień jest zmianą. Dobrowolną albo wymuszoną. Przemyślaną albo totalnie bez pomysłu. Dużą, małą, częściową albo całościową. Tak już jest i udawanie, że jest inaczej, byłoby zwyczajnie głupie.
Wiedząc, że prawie każda zmiana stanowi dla mnie wyzwanie, że jest trudna i długo się przyzwyczajam do nowego, staram się ją oswajać, zarządzać nią, przygotować i świadomie ją procesować. Nie zawsze się da. Jednak w wielu przypadkach można, i tak wybieram. Zachowawczo, świadomie i z planem. Z tego całego wywodu można by wnioskować, że nuda na maksa. Ale chyba nikt, kto mnie zna, nie powie, że jestem nudna albo że ze mną jest nudno. Znowu paradoksalnie.
Dobrze zaplanowane i przeprowadzane zmiany pozwalają mi wieść życie, jakie chcę. Na mój sposób robić tyle rzeczy naraz, ile mi się podoba i jak mi się podoba.
Fragment książki „Ogarnij zminę” już do kupienia na stronie, a ksiażki będziemy wysyłać w następnym tygodniu bo własnie schodza z lini drukarskiej…