Praca z zeszytem Mapowym to proces. Proces poznawania siebie, dochodzenia do swojego wnętrza, odnajdywania siebie i w sobie kawałków, o których nie pamiętacie, że macie. To oglądanie siebie w lustrze i rozbieranie się czasem do naga. Przyglądanie się sobie z uważności, cierpliwością i powoli. Zastanowienie się nad sobą. Danie sobie czasu i uwagi.
Ta wielość pytań w Zeszycie ma za zadanie uruchomić różne komórki w waszym ciele, głowie, sercu i mózgu. Tak to zostało pomyślane. Robienie Mapy Marzeń w postaci graficznej też jest procesem. Zwykle trwa 2-3 tygodni. Natomiast praca z Zeszytem pewnie będzie trwać trochę więcej. Każdy z was jakoś o sobie podzieli chociaż pewnie będą i tacy co maczkiem zapiszą większość od razu.
Ja swoja Mapę Marzeń robię w formie graficznej. Tak chyba najbardziej lubię. Każdy ma inaczej. Wykorzystałam moje wieloletnie doświadczenie do stworzenia Zeszytu Mapowego. Ale na etapie tworzenia go nie przetestowałam go całego. I co się zadziało? Po jego wydaniu, tworząc posty zaczęłam w nim pisać, najpierw na chybił trafił, a potem po kolei. I stała się rzecz dla mnie absolutnie magiczna! Bo sam się wciągnęłam w proces tworzenia Mapy siebie w Zeszycie. Bo to jest proces tworzenia Mapy Siebie. Odpowiadałam na pytania i pisałam jak bym nigdy wcześniej tych pytań nie widziała! Trochę dziwne, trochę niesłychane doświadczenie. Piszecie do mnie, że trochę się boicie zacząć, że tyle tych pytań. Inni pisz a, że fantastycznie, że właśnie tyle możliwości i podpowiedzi i że idzie im gładko. A ja wam powiem, że jak się zacznie to trudno się oderwać. Każdy kolejny zapis i przemyślenie sięga głębiej w nasz środek. Absolutnie niesłychane doświadczenie. Dla mnie też. Poznawani siebie po raz kolejny, inaczej, przez inne pryzmaty, w inny sposób.
Podarujcie sobie taki proces. Zdziwicie się powiem wam. Ale w sumie przecież o to chodziło. Tylko nie myślałam że aż taki efekt można osiągnąć. Niesamowite.