Szukaj
Close this search box.

Dzieci partnera – dzieci partnerki

Temat delikatny, często bardzo trudny, przepracowywany powoli, to relacje z dziećmi nowego partnera czy partnerki. Kiedy rozstanie już dokonane, albo w trakcie, albo dopiero planowane to wciąż rozwód między dwojgiem dorosłych ludzi.

Mężem i żoną przestajemy być, rodzicami jesteśmy całe życie i nasze relacje z dziećmi są bardzo ważne. Jak pogodzić, ułożyć i ustabilizować nowy związek, nową miłość, często nowy dom, układ z szeroko pojętym tematem dzieci. Moich, twoich, naszych? Jeżeli, jak ja to mówię, rozstanie jest humanitarne to i przedstawienie dzieciom nowej osoby odbywa się w normalny, zwykły sposób. Jak wojna to zwykle nowa partnerka czy partner są wrogami z definicji. A ludzie, którzy zdecydowali o zmianie swojego życia, o dokonaniu nowego wyboru, o wybraniu siebie na dalszy czas życia chcą przynajmniej w miarę dobrych relacji z dziećmi partnera i żeby nasze własne dzieci też żyły w dobrym układzie z osobą, którą kochamy i z którą mamy nowe życie.

Dzieci partnera/partnerki pojawiają się na Mapach w polu białym – dzieci, w polu czerwonym – akceptacji, w polu zielonym – rodziny. W zależności o skali tematu do przerobienia. Zdarzyło mi się widzieć dzieci partnera czy partnerki w polu dzieci, kiedy te relacje były dobre i bardzo dobre i po prostu wszystkie dzieci były w rodzinie. Przyznam, nie za często tak jest. Wymaga to dużej mądrości dorosłych na etapie własnej relacji, a potem relacji z dziećmi. Otwartości, komunikacji, prawdy i wielu rozmów. Dojrzałości i mądrości.

Macie marzenia o normalniejących stosunkach, o akceptacji, zgodzie i nawiązaniu relacji, o zaniechaniu wojny z ex żoną czy ex mężem. O zbudowaniu nowego układu, gdzie przy stole kuchennym mogą usiąść dzieci jednej i drugiej strony jednocześnie, pogadać, podyskutować, pospierać się i pośmiać się. To od nas zależy, jak to zrobimy. Co jest do zrobienia. Jak praca w tym temacie do wykonania i jakie odważne, otwarte, jasno komunikujące i konkretne rozmowy są do odbycia.

Czasem jak i w innych przypadkach warto zacząć od zdefiniowania małego, pierwszego kroku.

Takiego najprostszego, jaki jesteście w stanie sobie wyobrazić, że jest możliwy. Często pierwszym jest rozmowa z własnymi dziećmi i pokonanie swojego przekonania o odrzuceniu przez dzieci. Dzieci są mądre, widza, słyszą i czują więcej, niż nam się wydaje. I pamiętajcie o tym, że one też chcą, żebyśmy byli szczęśliwi. Nie mierzmy ich miarką, ani własną, ani naszych rodziców czy teściów.

Znam historię, kiedy córka powiedziała matce „mamo czy możesz przestać już kombinować, chciałabym poznać tego faceta”.

Znam historię, kiedy ojciec dwóch chłopców bał się, że oni nie zaakceptują ani kolejnej partnerki, ani jej córki, do których się wyprowadzał. Czas potem pokazał, że ani chłopcy, ani dziewczynka nie mieli z tym problemu. A największe demony były w jego głowie.

Znam historię… Widziałam Mapę…

To oczywiście bardzo skomplikowane zawsze sprawy. Chyba żadna nie jest prosta.

Więc co ma być na twojej Mapie w tej sprawie na ten rok?