Wciąż powraca to słowo. Ten stan. Ta emocja. Odsamotnienie. Słowo użyte w książce „Przędza” przez Natalię de Barbaro.
Odsamotnienie. Zapadło we mnie i rozwija się , pracuje, rozplata w środku pozwalając mi je czuć, smakować, doświadczać i zastanawiać się co dokładnie znaczy dla mnie.
Wielokrotnie doświadczałam samotności i osamotnienia. Czasem przez własne wybory jednak częściej jakoś tak się działo. Znam osamotnienie jako dziecko, jako nastolatka, dziewczyna, młoda kobieta i dojrzała osoba. Dobrze znane uczucie. Oswojone niestety albo może stety. Nauczyłam się żyć z moim osamotnieniem. Ostatnio, ktoś kto dopiero poznawał moją historię, opowiadaną z perspektywy dojrzałego, doświadczonego i świadomego człowieka powiedział ze smutkiem, że większość mojego życia to samotność. Mimo dzieci, mimo związków, przyjaciół i wielu dobrych ludzi wkoło. Bo samotność to pewien stan dla mnie. Potrzebuję bardzo zawierzyć i czuć się bezpiecznie, aby nie chronić się w środku siebie i pozwolić się komuś zbliżyć. Zbliżyć czyli pozwolić nie być tak samotnym. Nie na chwilę tylko na dłużej. Żeby poczuć to w środku
Odsamotnienie…. Pozwolić komuś zaopiekować się moimi emocjami. Rozlecieć się, poddać, oddać na chwilę, poczuć bezpiecznie, nie bać, nie być samemu, nie być samotnym, nie być osamotnionym. Uwierzyć.
ilustracja Andrzej Tylkowski Rysunki