Szukaj
Close this search box.

Pierścionek z niebieskim oczkiem

W swojej książce „Ogarnij swój dzień” (nakład już wyczerpany wiec można ją dostać tylko z odzysku) opisuję wiele własnych historii. Jedną z nich jest ta o pierścionku z niebieskim oczkiem.
 
Jak zamkniecie na chwilę oczy i cofniecie się 10, 20, 30, 40 (?) lat wstecz to znajdziecie sytuację, kiedy bardzo pragnęłyście torebki biedronki, wiatraczka z cekinową naklejką, butów na koturnie, gumki ze słonikiem albo… pierścionka z niebieskim błyszczącym oczkiem.
Wtedy tak się stało, że nie dostałyście go. A dziś? Co jest takim „pierścionkiem”? Rzecz, o której marzycie, a głupio wam się przyznać. Mała. Duża, tania, droga, durna, piękna, głupia, mądra, dziwna, nieoczekiwana, niespodziewana, jakaś… Poszalejcie. Kupcie sobie kolorowe coś do picia, o czym marzycie od dziecka i sprawdźcie, jak smakuje. Albo kolczyki z miśkami. Opaskę na głowę z cekinami (to moje i mam i noszę czasem w domu!). Wstańcie rano i pognajcie na wschód słońca nad morzem. Albo do Torunia zjeść pierniki. Zróbcie sobie piżama party z przyjaciółką i objedzcie się popcornem, podlanym butelką wina w ramach dorosłości. Poszukajcie pierścionka na obrazku. Wszystkie rysunki w książce mają ukryte niebieskie oczko.
A potem zrealizujcie dziecięce marzenie. Teraz. Na tyle ile się da.
 
Fragment z książki
Pierścionek z niebieskim oczkiem
 
Ta część książki mogłaby znajdować się gdzieś na końcu. Jako puenta, nagroda, kwiatek i ozdoba na zakończenie podróży z książką. Ale chcę wam zaproponować zabawę, która będzie trwała przez całą lekturę, stąd jej opis w tym miejscu. Jest cała seria opowiadań dla dzieci ilustrowana przez Stephena Cartwrightha. Rysunki są przepiękne. Tak jak nie lubię dziecięcych książek, tak te z radością czytałam moim dzieciom, poszukując wraz z nimi… ukrytej „bohaterki”. Książki te są bogato ilustrowane, a na każdej stronie schowana jest malutka żółta kaczuszka. Tak zupełnie bez związku z treścią i konceptem książki. Szukanie jej sprawia zawsze wiele radości. Postanowiłam wykorzystać pomysł we własnej książce, dlatego znajdziecie na każdym zamieszczonym w niej rysunku ukryty, bardziej lub mniej, bo czasem jest w oczywistym miejscu, pierścionek z niebieskim oczkiem. Mam nadzieję, że sprawi wam radość szukanie go, podobnie jak mnie kiedyś odnajdowanie kaczuszki, a teraz wymyślanie miejsca, gdzie schować pierścionek. O co chodzi z tym pierścionkiem? To pewien symbol. Spełnionego marzenia, nagrody, zachęty, pamiątki, przypominajki czy wreszcie wyraz radości z czegoś… Dla mnie w książce ten symbol ma dwojakie znaczenie.
 
Po pierwsze, mam nadzieję, że uruchomi w niektórych z was impuls do spełnienia marzenia z dzieciństwa, które nie zostało spełnione. Takiego właśnie małego, jak kupienie pierścionka z niebieskim oczkiem na jarmarku podczas wakacji. Dla was to było marzenie, pożądanie i gwiazdka z nieba, a rodzice nie kupili go wam, bo to „bez sensu, taka szmira i kicz”. Dla mnie takim „pierścionkiem” są spinki z kwiatkami. Długo o nie prosiłam, ale były tak dramatycznie kiczowate, że ich nie dostałam. Gust mojej mamy był zupełnie inny. Mam jeszcze kilka takich rzeczy. Na przykład sweter z choinką, dzwoneczkami i bałwankami – kicz totalny, a do dziś jest w mojej głowie, i dlatego kiedy moje córki oszalały na punkcie takich swetrów, nie przeszkadzałam im w tym, by w tym roku stały się ich posiadaczkami. Noszą je teraz z uwielbieniem i dumą (sama bym teraz taki jeszcze ubrała).
 
Oczywiście, mam też na koncie spełnione prośby, takie jak na przykład pierścionek z kuleczkami. Do tej pory wisi u mnie na ścianie jako talizman, a dostałam go, gdy miałam chyba siedem lat, właśnie na jarmarku. Podobnie jak wisiorek z buteleczką, ze złotym pyłkiem, tak zwana głupotka. U mnie w domu takie rzeczy nazywamy „głupotkami”. Breloczek z jednorożcem, spinka z reniferem, kolczyki z kwiatkami, wisiorek z mufinką, kolorowe spinacze w kształcie pieska, zakładka do książki z mieniącymi się rybkami. Zeszyt z absolutnie cudowną okładką w biedronki. Małe marzenia, proste do spełniania i zostające w sercu.
Dlaczego o tym piszę w książce? Bo jest ona o ogarnianiu dnia, siebie i życia. O zasadach, które można zaplanować, wdrożyć i zastosować, aby było łatwiej, prościej i aby mieć więcej czasu. Także jednak po to, aby w życiu było więcej przestrzeni na radość, lekkość, cieszenie się i zaspokajanie własnych potrzeb.
Dlatego ja, gdy zrobię coś, uda mi się, zdobędę szczyt, wprowadzę ważną dla mnie zmianę, sprawiam sobie prezent. Tak zwany pierścionek z niebieskim oczkiem. I to jest to drugie znaczenie. Dobre jest też to, że nie musicie nawet czekać na to, aż zmiana nastąpi. Możecie kupić sobie pierścionek z niebieskim oczkiem już teraz, aby wam przypominał o tym, co chcecie zrobić. Albo jako nagrodę jak już to coś zrobicie. Pełna dowolność i swoboda. Jesteście już dużymi dziewczynkami i możecie robić, co chcecie! Tak jak ja ostatnio kupiłam sobie kolczyki z różowo-fuksjowymi oczkami. Bo mogę. Nawet jeśli dla niektórych są one kiczowate.