Szukaj
Close this search box.

Porzucone marzenia

Czytam jednocześnie kilka książek z dziedziny rozwoju osobistego. Kupuję dużo bo wydaje mi się, że coś mi umknie jak książka nie stoi na półce i nie czeka na swoją kolej. Jak przychodzi to przeglądam, poczytam i często odkładam. Standardowo mam jakiś 5 rozpoczętych i leżą w różnych miejscach w domu.
Wczoraj sięgnęłam po Julię Cameron „Nigdy nie jest za późno na nowy początek”. Ze dwa lata temu czytałam „Drogę artysty” tej samej autorki.
Jestem mniej więcej w 2/3 książki i tam Julia pisze o porzucaniu marzeń. Że to naturalny proces. Że to nie błąd, ani strata. Żadna porażka ani przegrana. Ja uważam, że marzenia należy weryfikować i to nawet częściej niż nam się wydaje. Bo staja się nieaktualne, świat się zmienia, mamy inne potrzeby, nagle okoliczności się zmieniły, pojawili się nowi ludzie i sprawy. Zafiksowanie się na celu czy marzeniu czasem zamyka nas i zamyka drogę do rozwoju bo staje się ciężarem. Zawsze możemy wybrać inaczej, zmienić, odwołać, przekalibrować, wyrzucić. To nasze życie i robimy z nim co chcemy.
Kiedyś miałam marzenie o nurkowaniu w Cenotach w Meksyku. Będąc na Malcie okazało się, że pływanie w jaskiniach nawet otwartych jest dla mnie nie do zaakceptowania. Marzenie odwołane.
Jak byłam na Bali mając lat 48 umieściłam na swojej Mapie po powrocie, że zostanę trenerem jogi w wieku 50 lat. Ćwiczyłam cały rok pilnie codziennie pod okiem doświadczonej nauczycielki. Naprawdę dołożyłam starań. Po roku stanęłam na macie i uznałam, że to marzenie jest niemożliwe do realizacji z określonych przyczyn. Zdjęłam je z Mapy.
Wiele lat temu miałam marzenie, że na tzw. „starość” sprzedam dom i kupię sobie apartament nad morzem. Aby móc codziennie rano wyjść na plaże, ćwiczyć, jeździć na rowerze. Koncept zakupu i potem utrzymania tego marzenia jest tak wysoki, że zmieniłam marzenie. A obecny dom zmieniłam tak jak chcę. Nad morze mam 20 minut samochodem.
Po napisaniu pierwszej książki postanowiłam zrobić aplikację do Mapy, aby można było samemu ją łatwo wykonać. Znalazłam firmę, powstał projekt, ale koszt był tak ogromny, że zrezygnowałam
Moja córka miała marzenie, aby wyjechać na rok liceum do USA. Bardzo daleko zaszła w przygotowaniach. Pewnego dnia przyszła i mówi, że postanowiła nie jechać. Powody, które podała były tak sensowne, że nawet jej nie przekonywałam.
Koleżanka miała marzenie na mapie o zmianie pracy. Sporo czynników wskazywało, że to najlepsze co może zrobić. Na pierwszy rzut oka. Jednak jak razem przyjrzałyśmy się z uwagą temu konceptowi to okazało się jednak, że nie należy tego zrobić. Marzenie zdjęte z Mapy.
To wszystko były marzenia, które uległy transformacji, odwołaniu, zmianie.
Sztuką jest wycofać się z marzenia, chcenia czy pomysłu na czas. Nie żałować tylko iść dalej. W nowe rzeczy, możliwe, adekwatne dla czasu , miejsca i momentu życiowego.