Mieszkamy we własnym lokum lub wynajętym. Jemy, przemieszczamy się, kupujemy rzeczy przeróżne, bawimy się, uczymy, uprawiamy sporty, mamy dzieci. Na to wszystko wydajemy pieniądze. Jest jeszcze coś takiego, jak komfort życia. Co z wydatkami, które mogą podnieść komfort naszego życia, uprościć je, zaoszczędzić nam czas, wnieść nową jakość, pomóc? Ten mechanizm działa w dwie strony, bo z jednej strony my „zatrudniamy” różne osoby do pomocy, a z drugiej sami wykonujemy „usługi” na rzecz innych.
Znam dziewczynę, która pełni funkcję organizatora – asystentki dla kilku zaprzyjaźnionych rodzin. Ludzie prowadzą własne firmy, pracują 24 na dobę i czasem nie maja czasu iść np. do urzędu i dowiedzieć się jakie przepisy obowiązują w jakieś sprawie. Załatwić bilety na spektakl? Zorganizować druki potrzebne, uzupełnić i wysłać? Sprzedać na allegro sprzęt sportowy, bo właśnie kupiliśmy nowe narty? Wynaleźć lektora angielskiego dla dziecka, zajęcia na basenie, opiekunkę do dziecka, projektanta stron internetowych, serwis do wiertarki? To akurat zaawansowana pomoc, jednak jest miejsce i na takie usługi. Co jest wartością tej dziewczyny? Ogarnianie spraw, otwarty umysł, dokładność, punktualność, proaktywność, dyskrecja, porządek i pewnie wiele innych.
Kto może wam pomóc sprzątać?
Kto „zrobi” wam imprezę w domu i przygotuje wszystko od początku do końca lub chociaż zajmie się jedzeniem?
Kto za was wykona jakąś pracę albo jej część?
Kto zrobi z waszym dzieckiem lekcje albo przynajmniej niemiecki czy hiszpański, którego nie umiecie?
Kto pomaluje wasz płot albo naklei tapetę w korytarzu?
Kto będzie regularnie kosił wasza trawę?
Cokolwiek wam przyjdzie do głowy, to oczywiście wszystko możemy robić sami. Jednak może was stać na komfort życia, jakim jest czas. Lub możecie dokonać wymiany i w ramach poszukiwania drugiego zarobku piec fantastyczne ciasta dla znajomych i dalszych znajomy, bo fama o tym, że są fantastyczne szybko się rozejdzie. Może robić rzeczy na drutach, bo to sztuka często zapomniana, a czasem bardzo pożądana, jak wtedy, kiedy moje dziecko poprosiło o czapkę z sową. Umiem robić zarówno na drutach, jak i na szydełku, kupiłam włóczkę i…jednak poległam na sowie. Potrzebna była pomoc kogoś.
Daj zarobić innym, a wtedy inni dadzą zarobić tobie.
PS: A rysunek, to oczywiście „Ilustris” i Pan Andrzej Tylkowski, który spełnił moje marzenie i stworzył kilka rysunków do książki Mapa Marzeń – Mapa Celów. Udostępnił również prawa do innych ilustracji. Rysunek „Pani, która sprząta” powstał specjalnie na potrzeby książki 🙂