Szukaj
Close this search box.

Intuicja

Głowę dacie rade przekonać, ale ciało często nie pozwala, abyście działali wbrew sobie. Woła, że coś nie tak. Często choruje w proteście. Każdy z nas ma intuicję. Mocniejszą, słabszą, mocno uświadomioną, mniej uświadomioną, słyszymy ją w głowie i czujemy w ciele i emocjach, albo nic nie słyszymy i nic nie czujemy, bo nie dopuszczamy do siebie tego głosu. Jak jest u Was?
Dla mnie słyszenie, a potem słuchanie intuicji jest związane z moim poziomem świadomości. Zawsze moja głowa „mówiła mi” co jest dla mnie dobre, jak postąpić, z kim się zadawać, co dobre, a co niedobre. Jednak poczucie mojej własnej wartości było przez wiele lat zbyt nikłe, żeby nie powiedzieć, że nie istniało, aby uwierzyć, że to, co mówi moja głowa, serce i ciało jest słuszne i właściwe dla mnie. Z czasem, kiedy zaczęłam się uczyć siebie, wartościować siebie i trochę doceniać to poziom słyszenia intuicji, głosu wewnętrznego, czy jakkolwiek to nazwiemy, wzrastał. Jestem w drodze. Drodze do siebie. Wciąż nieustająco.
Czym się różni słyszenie od słuchania? Od dawna słyszę i czuję intuicyjnie. Natomiast czy ja tego słucham? Czy ja postępuję zgodnie z tym co mówi moja intuicja i mój głos wewnętrzny? Jeszcze często nie zawsze. Już dużo razy wierzę sobie, że to ja mam rację i słucham siebie jednak wiele razy, zbyt wiele, jeszcze nie. Słyszę, a nie słucham. Czasem nie chcę słuchać. Bo to wymaga mojej reakcji.
Na Mapach pojawia się wiele takich spraw, że ludzie WIEDZĄ co dla nich dobre, jak postąpić, co zmienić, gdzie iść, z kim być. Wiedzą jednak, że zmiana bywa zbyt trudna. Zdarzyło mi się pracować z czymś, co ludzie nazywają powołaniem zawodowym. Pracują gdzieś, wykonują swój zawód bardzo dobrze, pieniądze są… tylko jakoś to nie ich miejsce w życiu.
W polu zdrowia WIEMY, że już czas na zmianę. Nasza intuicja i ciało, aż krzyczy. Słyszymy, ale nie chcemy słuchać. Często musi się wydarzyć tzw „uderzenie w głowę”, często jest to stan chorobowy i to taki który nas przerazi, abyśmy weszli na ścieżkę zmiany. Wiem, że często nie da się inaczej bo wyjście ze strefy wygody własnej jest trudne. Jakiś czas temu rozmawiałam z panią w wieku emerytalnym, która schudła ponad 25 kg. Co się stało?. Lekarze odmówili współpracy. Może nie w sensie dosłownym, ale nic nie działało i koncepty się skończyły. To było to „uderzenie w głowę”. Wcześniejsze wołanie ze środka ciała nie działało przez wiele lat. Nie chciała słyszeć.
A związki? Jak długo WIECIE, że nie to. Że to już nie ten człowiek, albo ze radykalne zmiany są konieczne, bo droga prowadzi tylko w dół, jak nic nie zrobicie. Z każdym codziennym złym słowem, albo brakiem słów i dobrych gestów wasza intuicja mówi „co ja tutaj robię”. Zmiana wymagałaby ogromnego wysiłku, a wy… ”aaaa niech będzie, nie mam sil na zmianę”. Z mojego doświadczenia mapowego wiem, że samo umieszczenie tematu na Mapie jako tematu od procesu poznawczo-decyzyjnego działa w sposób niesłychany.
Dzieci? Intuicja podpowiada, że konsekwentna, regularna, mądra postawa przyniosłaby więcej korzyści niż wpadanie w szał i okresowe awantury o porządek, o lekcje, o stopnie, o wychodzenie, ciuchy i inne rzeczy… Intuicje spychamy pod dywan i udajemy, że nie słyszymy. Jakoś to będzie, zaraz koniec roku…
Wizyta u rodziców co miesiąc… Boli aż was gdzieś tam pod mostkiem, że znowu nie zadzwoniliście i nie poszliście… Albo…nie przepracowaliście tematu, że nie chcecie i nie będziecie tam chodzić, bo tak jest dla was lepiej. Żyjecie z gulą. A może zapis na Mapie „Moje stosunki z rodzicami są poprawne” albo „Odwiedzam rodziców co dwa miesiące” i wpisujecie w kalendarz datę. Ktoś powie, że okrutne. Pewnie tak jednak taki jest real w wielu z nas.
Co do intuicji w kwestii pieniędzy to raczej ja opierałabym to na wiedzy merytorycznej bardziej, ale są ludzie, którzy mają intuicję finansową i dobrze na tym wychodzą.
Co jest tak naprawdę najważniejsze dla mnie w słyszeniu i słuchaniu siebie. Dla mnie ważne jest żyć w zgodzie ze sobą. Aby być spójnym wewnętrznie. Intuicja pojawia się w polu niebieskim – wiedzy i mądrości. Spójność wewnętrzna jako efekt jest w centralnym polu ja. Te dwie rzeczy są ze sobą połączone. Jednak dla wielu z was warto, abyście nauczyli się słuchać intuicji. Uświadomili sobie jej glos, zidentyfikowali, przysłuchali się, usłyszeli, zaczęli słuchać. To proces poznawczo – wiedzowy. Na stan wiedzy, który ja mam to nie słuchanie siebie i niesłuchanie intuicji na końcu prowadzi do reakcji ciała. Na początku psychosomatycznych, a potem tych realnych. Głowę dacie rade przekonać, ale ciało nie pozwala, abyście działali wbrew sobie. Dlatego warto przysłuchać się, słyszeć i słuchać tego co mówi JA.
Steve Jobs mówił – miejcie odwagę kierować się waszym sercem i intuicją.