Szukaj
Close this search box.

Potrzeby w związku

Warto zdefiniować, czego Ja chcę w relacji. Jeżeli wy sami nie będziecie wiedzieli, czego chcecie w związku, to kto ma wiedzieć? Jeżeli napiszecie na przykład, że: „Ma być lepiej”, to właściwie, o co chodzi? O to, żeby partner wracał wieczorami do domu wcześniej o godzinę albo był przez dwa wieczory w tygodniu w domu, a nie tylko jeden? Wiele razy spotykam się z takim zdaniem na Mapach: „Mój partner/mąż szanuje mnie, kocha, adoruje, akceptuje i spełnia moje potrzeby”. I co z niego wynika? Nic. Bo nikt nie wie, czego naprawdę chcecie, co się kryje pod tak ogólnym stwierdzeniem. Nawet same autorki zapisów. Wiem, bo kiedy zaczynam zadawać pytania, o co tak naprawdę chodzi, to w większości przypadków widzę zdumienie na twarzy. Postarajcie się więc pomyśleć, co macie na myśli. Może chodzi o to, żeby przynosił kwiaty? Ale jakie? Bo jak umieścicie na Mapie jakiekolwiek kwiaty, na przykład róże, bo akurat takie znaleźliście na zdjęciu w gazecie, to wasze pragnienie znowu może pozostać niezaspokojone. Wasz partner, chcąc sprawić wam przyjemność, obejrzy dokładnie Mapę i zacznie wam przynosić tylko i wyłącznie róże, a wy tak naprawdę nie lubicie róż. Wasze ulubione kwiaty to tulipany. I co wtedy? Czy to jest spełnienie marzenia? No niby jest, bo kwiaty są zaliczone. Tyle, że miały być tulipany. Więc chyba jednak nie. Dlatego mówcie dokładnie o swoich marzeniach.
O co jeszcze może chodzić w tym szanowaniu, adorowaniu i kochaniu? Może o pomaganie w domu i przejęcie części obowiązków, odrabianie lekcji z dziećmi? A może o docenienie waszej pracy i wysłuchanie z uwagą, co macie do powiedzenia? Może również chodzić po prostu o rozmawianie. Albo żeby wstawał codziennie dwadzieścia minut wcześniej i wypić wspólnie kawę lub zjeść śniadanie? Porozmawiać o nadchodzącym dniu. I bardzo proszę nie odpowiadać: „No przecież rozmawiamy!”. Chodzi o marzenie, o prawdziwą rozmowę. Może być poranna przy śniadaniu, a może być wieczorna przy kieliszku wina, kiedy stres całego dnia opada i chcecie podzielić się z drugą osobą trudną sprawą, którą udało wam się załatwić albo właśnie się nie udało. Może opowiedzieć o projekcie, którego macie być częścią, i o swoim wahaniu, czy do niego przystąpić? Najważniejsze jest, żeby wiedzieć, że jest taki moment w ciągu dnia, gdy spokojnie można wysłuchać drugiej strony i samemu być wysłuchanym. Kiedy nikt się nigdzie nie spieszy, bo to jest czas tylko dla was. A może po prostu chcecie, aby on mówił czule i przytulił, najpierw duszę, a potem ciało? Bo „miłość się robi”. Usłyszałam to określenie, będąc na jednym ze szkoleń. Bardzo zapadło mi w pamięć. Wiem, jak dużo trzeba robić, a nie tylko myśleć, aby związek wzrastał, rozwijał się, aby obie strony czuły, że miłość jest w nim obecna. Co jeszcze? Jest morze możliwości do wykorzystania. To miłe niespodzianki, których kiedyś było wiele. Bliskość. Wysłuchanie. Rozmawianie. Głaskanie. Uśmiech rano czy delikatny dotyk lub pocałunek na powitanie, po przyjściu z pracy. Czuły, uspokajający gest, kiedy partner widzi, że jesteśmy zmęczeni lub zdenerwowani. To tak mało, a jednocześnie tak wiele znaczy dla każdego związku.
Fragment ksiażki -Mapa Marzeń – Podręcznik