Szukaj
Close this search box.

Regularność i czerwone paznokcie

Moim marzeniem od zawsze, i piszę o tym w mojej pierwszej książce, było i jest posiadanie pięknych, czerwonych paznokci. Jak opowiadam o tym na warsztatach, to zwykle kobiety wzdychają i mówią „Moje też, od dawna”. Otóż ja spełniam to marzenie codziennie. Może nie dbam jakoś przesadnie o urodę, ale są takie elementy zadbania o siebie, które są dla mnie warunkiem sine qua non mojego istnienia jako kobiety. Są to zadbane ręce, stopy i głowa. Znowu pojawia się sakramentalne pytanie, jak ja znajduję na to czas. No, znajduję. Między innymi dzięki mojemu systemowi i mapie ogarniania dnia.
Bo są rzeczy, które po prostu mają być zrobione. Do takich dla mnie należą regularne zabiegi typu manicure i pedicure oraz fryzjer raz na miesiąc. Moja koleżanka, z braku czasu, dokonała wyboru. Powiedziała mi: „Musiałam zdecydować albo zrobione profesjonalnie paznokcie, albo regularnie uzupełniane rzęsy, i wybrałam rzęsy”. Ma więc gęste, piękne rzęsy, zawsze zadbane. Ale to wymaga regularnych wizyt u kosmetyczki w celu doklejania czy montowania ich na oku. Na regularne dbanie o paznokcie już jej nie wystarcza czasu. Moje wizyty manicure i pedicure są rozpisane na pół roku do przodu. Wpisane i jest.
 
Podobnie planuję fryzjera. Wychodząc od niego, umawiam się na kolejną wizytę. Wiem mniej więcej, że co miesiąc trzeba coś ze sobą w tej kwestii zrobić, i tyle. Jako że pierwszy siwy włos już za mną, moje włosy wymagają najzwyczajniej w świecie farbowania. I to z każdym kolejnym rokiem coraz częstszego. Metody są różne. Z grubsza: albo u fryzjera, albo w domu. Co do mnie, to od jakiegoś czasu zatrudniam do tego najstarszą córkę i używam profesjonalnych fryzjerskich farb. Jeżeli ja mogę córce zrobić zielone pasemka i dam radę, to ona jest w stanie nauczyć się nakładać farbę na moje włosy. Swoją drogą to nie jest tak, że nasze dzieci mają „dwie lewe ręce” i nie mogą robić nic innego jak tylko się uczyć. Jako matka, chcę nauczyć moje dzieci różnych życiowych umiejętności. Na przykład takich, jak farbowanie włosów, zamiatanie, prasowanie, sadzenie kwiatków, układanie bukietów, cerowanie i szycie, robienie dżemu i kopytek… (tu wpisz, proszę, kolejnych sto czynności, które uważasz za ważne). To będzie ich wielki życiowy posag.
 
To fragment z książki „Ogarnij swój dzień”. Więcej przytoczonych historii znajdziecie na blogu https://mapamarzen.info/category/blog/