Noga Domu i Życia Prywatnego
Dziś opis drugiej nogi.
Całą znajdziecie w Podręczniku do Mapy Marzeń i warto ja przemyśleć zanim zaczniecie Mapę. https://mapamarzen.info/sklep-2/
Poza pracą jest szeroko pojęty dom i życie osobiste. To nasz czas prywatny, nasza rodzina i związek. Relacje z przyjaciółmi, wspólne wieczory, weekendy. Oczywiście opisując to, generalizuję pewne rzeczy, schematy i sytuacje, bo wielu z nas pracuje na zmiany, czy też tak jak ja, w zasadzie cały czas w jakiś sposób jest w pracy. Tak jestem skonstruowana i przestałam się z tego tłumaczyć. Lubię wiedzieć, lubię być na bieżąco, więc, dzięki technologii, wciąż jestem z moją pracą. Tą zawodową i tą, która wynika z mojej pasji do pomocy w układaniu życia ludziom.
Jak zauważyłam – Noga Domu i Życia Prywatnego często silniejsza jest u kobiet. Wynika to pewnie z potrzeby prowadzenia gospodarstwa domowego, dbania o nie, z chęci wychowania dzieci, potrzeby macierzyństwa, syndromu budowania gniazda i z fizjologii w ogóle. Oczywiście obecne trendy i czasy, w jakich żyjemy, spowodowały zdecydowanie większy udział mężczyzn w obszarach dotychczas uznawanych za „kobiece”. Ojcowie biorą urlop tacierzyński, a mamy wracają do pracy natychmiast po urodzeniu dzieci. Jednak statystycznie rzecz biorąc, ta Noga jest zwykle silniej zbudowana u płci żeńskiej. Dlatego też częściej się zdarza, że to kobiety mocniej budują Nogę Domową, a Zawodowa jest w stanie szczątkowym albo… wcale jej nie ma. Bo „ustaliłam z mężem na początku naszego związku, że on zarabia pieniądze, a ja zajmuję się domem i dziećmi”. Takie koncepty też są piękne, chociaż przyznaję, że to nie mój klimat. Lubię niezależność. Każdą – tę finansową także. Zbyt wiele widziałam przypadków, głównie w trakcie pracy z kobietami, kiedy Noga Domowa, po tym jak dzieci dorosły, nagle upadała, a życie tych kobiet waliło się w gruzy. Przynajmniej na jakiś czas. I często sytuacja ta przypadała na okres drugiej połowy życia. Dzieci zaczynają powoli wychodzić z domu, związek – „nagle i niespodziewanie” (sic!) – okazuje się bezsensownie pusty, strony decydują, że rozwiązują zgromadzenie i nagle – myk! – nie ma Nogi, która wydawała się być opleciona tyloma zabezpieczającymi linkami, że nie miała prawa się zawalić…
Do tej Nogi zaliczam też zwykle sprawy zdrowotne, o które dbamy lub nie. To element, który, dobrze pielęgnowany, ma szanse wspomagać komfort życia. Niestety, czasami może to też być czynnik, który z dnia na dzień jest w stanie wysadzić w powietrze nawet najlepszą konstrukcję. Nie mamy wpływu na wypadki i przeróżne choroby, które nas dopadają, ale bywa też, że zapracowujemy sobie na nie solidnie i na to, że skutkiem zaniedbania nawet najlepiej pielęgnowane Nogi nagle się załamują.
Jestem praktykującą zwolenniczką teorii, że schorzenia i choroby są wynikiem nierozwiązanych konfliktów emocjonalnych i najpierw działa psychosomatyka, a dopiero potem realne schorzenia. Oczywiście to szeroki temat, jednak wielokrotnie w pracy z ludźmi sięgałam po wiedzę z zakresu recall healing, wspomagając i przyspieszając dzięki temu proces naprawy. Dlatego uważam, że dbanie o zdrowie ciała, emocji i ducha jest kluczowe dla utrzymania w dobrym stanie naszych wszystkich Trzech Nóg.
Rysunek oczywiście Andrzej Tylkowski Rysunki