Szukaj
Close this search box.

Wartości i funkcjonalności

Wartości są dla mnie jednym z kluczowych elementów organizacji dnia, życia i ogarniania tego wszystkiego, na co składa się moje funkcjonowanie. Zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym, staram się wybierać ludzi, którzy kierują się określonym kanonem wartości. Cenię punktualność, uważność, lojalność, zasady fair play, zaangażowanie, dokładność, profesjonalizm, współpracę, życzliwość, szacunek i jeszcze parę innych. Jak to się przekłada na pracę? Kiedy coś zlecam, wiem, że będzie zrobione w prawidłowy sposób, na czas, w ustalonej cenie i nikt mnie „na minę nie wsadzi”. Preferuję długoletnią współpracę opartą na dobrej znajomości ludzi. To zawsze procentuje dobrymi efektami. Ta zasada dotyczy nie tylko kontaktów biznesowych, ale też wszystkich rzeczy i ludzi wokół mnie: fryzjerki czy kosmetyczki, do których chodzę od nastu lat, dentysty, którego jestem pacjentką od lat ponad dwudziestu. Wszyscy oni respektują zasadę, że jeżeli mają opóźnienie nawet o dziesięć minut, to dzwonią i informują. Oczywiste jest dla nich, że ja przez te dziesięć minut mogę wstawić zupę w domu czy przepytać dziecko ze słówek. Jeżeli na przykład wizyta u dentysty jest w ciągu dnia, to po prostu mogę wyjść na czas z pracy, a nie o dziesięć minut wcześniej. Ja z kolei zwykle jestem dokładnie na czas i wszyscy o tym wiedzą. Jak nie mogę przyjść, to zawsze odwołuję wizytę z szacunku dla pracy innych i to nie trzydzieści minut przed czasem, tylko dzień wcześniej.

Tu pozwolę sobie na małą dygresję dotyczącą efektywności właśnie u mojego dentysty. Kiedy byłam u niego i opowiadałam o tej książce, spotkałam się z jego absolutnym zrozumieniem. Otóż jego historia jest taka. Uświadomił sobie, że lampa, którą naświetla wypełnienie, świeci przy jednym naświetlaniu sześćdziesiąt sekund. Wyliczył, że samo naświetlanie zajmuje mu w ciągu roku kilka dni. Zakupił lampę, która wykonuje to samo w trzydzieści sekund. Jak łatwo obliczyć, odzyskał parę dni stania przy lampie. No niby nic, ale kto z nas nie chciałby mieć trzech czy czterech dni w prezencie?
 
Jeżeli chodzi o mnie, to tak jak w ludziach cenię pewien wcześniej wymieniony zestaw wartości, tak w sprzętach ważne jest dla mnie, aby były efektywne, użyteczne, funkcjonalne, wygodne, trwałe i piękne. I nawet jeżeli mają więcej kosztować, to uważam, że warto w nie zainwestować, bo posłużą mi dłużej, poprawią komfort mojego życia, nie mówiąc już o oszczędności nerwów i czasu. Nie zawsze nas na to stać, ale dobrze jest znaleźć sposób na tego typu zakupy, bo jesteśmy tego warte, po prostu. I tyle.
To fragment z książki „Ogarnij swój dzień”.